Obsługiwane przez usługę Blogger.

Wciąż odpychając niebo - Nick Cave - 20 000 dni na Ziemi - recenzja filmu





Nick Cave to jeden z najbardziej charyzmatycznych wokalistów rockowych świata. Australijczyk pojawił się na scenie muzycznej na przełomie lat 70 i 80, kiedy to stanął na czele The Birthday Party, kontrowersyjnej grupy słynnej z eklektycznego mieszania stylów, bluźnierstw i agresywnych występów na żywo. TBP jest dziś uważana za inspirację tak różnorodnych projektów jak My Bloody Valentine i LCD Soundsystem.  Po rozpadzie tej formacji, większość muzyków stworzyła zespół Nick Cave & The Bad Seeds. Muzykę Cave'a charakteryzuje mroczność, zainteresowanie śmiercią, przemocą, a także religią. Jak tłumaczy muzyk w opisywanym dokumencie, sam nie wierzy w Boga, ale jednocześnie regularnie zakłada Jego istnienie w swojej twórczości. Za swoją muzykę australijski artysta odebrał wiele nagród, w ich wyborze jest jednak bardzo selektywny. Przyjmował nagrody lokalnej organizacji APRA, czasopism MOJO i Q, radia triple j, ale w 1996 r. zażądał wycofania jego nazwiska z listy nominowanych do nagród MTV Europe, przekonując, że nie odpowiada mu nastrój rywalizacji towarzyszący temu wydarzeniu. Nick Cave jest także pisarzem, scenarzystą i kompozytorem muzyki filmowej. Okazjonalnie występuje jako aktor.

Uroczysta premiera dokumentu miała miejsce na Sundance Festival w styczniu 2014 r., gdzie otrzymał on dwie statuetki. W założeniu reżyserów, Iaina Forsytha i Jane Pollard, film ma prezentować fikcyjny obraz jednego dnia z życia Cave'a - tytułowego dwudziestotysięcznego - podczas którego muzyk pracuje nad kolejną płytą The Bad Seeds, Push The Sky Away. Obserwujemy pracę w studiu, próby nagrywania kolejnych utworów - tytułowego nagrania (w towarzystwie chóru dziecięcego), Higgs Boson Blues, żarty muzyków z... Lionela Richie. Jesteśmy także świadkami spotkania Cave'a z Warrenem Ellisem, przyjacielem i kompozytorem (już po premierze filmu, w roku bieżącym miała miejsca premiera ich najnowszego dzieła,  Loin Des Hommes). Pod koniec filmu kamera podąża za głównym bohaterem na żywiołowy koncert, gdzie słyszymy Jubilee Street, ale też Red Right Hand. Jednocześnie Nick opowiada nam o swoim życiu.

Twórcom wyraźnie zależało na próbie oddania mroczności, pewnej oniryczności muzyki Australijczyka. Dzień, w którym odbywa się akcja jest oczywiście pochmurny, nieco rozmazany. Cave jeździ samochodem (jest więc tu pewien element filmu drogi), spotyka na swojej drodze różnych przyjaciół - w tym samą Kylie Minogue - ale do końca nie mamy pewności, czy są oni obecni naprawdę, czy są tylko wspomnieniami artysty. W półrzeczywistej atmosferze obserwujemy rozmowę Cave'a z psychiatrą w ciemnym pokoju. Bard szczerze odpowiada na pytania specjalisty, nawet jeśli dotyczącą one sfery bardzo intymnej - własnej seksualności, relacji z ojcem. Zdradza, że jego największą obawą jest właśnie utrata pamięci, wspomnień - stwierdza:  "Your very soul and your very reason to be alive is tied up in memory". Powracającym tematem jest motyw transformacji artysty, to, co czuje on kiedy wychodzi na scenę. Istotne w tym kontekście jest pewne zdarzenie z przeszłości muzyka, który miał okazję zapowiadać występ wielkiej Niny Simone. Nina przed koncertem sprawiała wrażenie gderliwej baby, zainteresowanej tylko trzema rzeczami - alkoholem, koką i porcją kiełbasek. Nawet gdy wyszła na scenę, wypluła gumę do żucia i przykleiła ją do fortepianu. To co zdarzyło się później, czyli niezwykły występ Simone, na zawsze pozostał w pamięci wszystkich świadków tego występu,w  tym samego Nicka.

"I am not interested in that which I fully understand" - deklaruje Nick Cave. Portret, jaki nam prezentuje, jest oczywiście w dużej mierze autokreacją, ale artysta pozwala na przekroczenie pewnych sfer, do których wstęp jest zwykle wzbroniony. Szczerość Cave'a jest równie prowokująca jak jego muzyka - nie można przejść wobec niej obojętnie.  Film spotkał się ze zrozumiałą przychylnością krytyków - ocena 95% na Rotten Tomatoes mówi sama za siebie.  Dla fanów pozycja obowiązkowa, dla sceptyków i wrogów - ciekawa propozycja intelektualna.


Ocena: 9




Brak komentarzy: