FKA Twigs - M3LL155X EP - recenzja
Twigs nie trzeba
prezentować - Tahliah Barnett jest jednym z największych
objawień muzycznych ostatnich lat. W sierpniu artystka
nieoczekiwanie zaprezentowała swoją nową EP zatytułowaną
M3LL155X. Piosenkarka nie współpracowała tym razem z Emilem
Haynie czy Paulem Epworthem, co słychać od razu -
brzmienie jest zdecydowanie mniej wypolerowane, bardziej
eksperymentalne.
Za całość nagrania
odpowiadają oprócz Twigs - Tic Zogson, Cy An i Boots
- ten sam, który zdobył wiele pochwał za oryginalną produkcję
kilku nagrań z ostatniego albumu Beyonce. M3LL155X to alter
ego wokalistki, które ma symbolizować "osobistą kobiecą
energię". Różnorodne teksty dotyczą przede wszystkim
problematyki kobiecości (zwłaszcza Figure 8), ale
także chociażby relacji piosenkarki do nagłej popularności (Glass
& Patron), macierzyństwie (Mothercreep)
czy wreszcie otwieraniu swojej duszy przed nowo poznaną osobą (In
Time). Podobnie jak śmielsza jest produkcja, także głos Twigs jest
silniejszy niż kiedykolwiek
Artystka zawsze mocno
interesowała się sztukami wizualnymi, nowej EP towarzyszy
szesnastominutowy film. warto obejrzeć go z uwagami Brytyjki
dotyczącymi EP, które możecie przeczytać
tutaj. FKA Twigs potwierdziła, że jest gotowa do eksperymentów i jej
własny styl nie podlega definicjom. Zobaczymy, jak poradzi sobie z
presją mediów, zbyt często określających ją jako "dziewczynę
Roberta Pattinsona". Podobno Barnett pracowała także z
Sią - ciekawe, jaki efekt przyniesie spotkanie dwóch
czołowych songwriterek 2015 roku. Jak stwierdziła ona sama w
wywiadzie dla NPR - jest otwarta na naukę.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy: