SXSW 2018 według Mavoy Music
Wiem, że na pierwszy rzut oka wydaje się to trochę bez sensu. Po co publikować post poświęcony imprezie, która odbyła się ponad miesiąc temu? SXSW jest jednak jedną z najważniejszych imprez na świecie dedykowanych nowej muzyce, która jest w końcu głównym tematem Mavoy Music. Impreza w Austin, organizowana od 1987 r. urosła do rangi jednego z najważniejszych wydarzeń kulturalnych zimy w Stanach Zjednoczonych, a jej znaczenie sięga poza festiwal muzyczny, który jest jednym z największych na świecie. W 2014 r. wystąpiło na nim ponad dwa tysiące wykonawców. South By Southwest to także miejsce wielu premier filmowych (tu zadebiutowało np. The Disaster Artist) i konferencji. Ja jednak skupiłem się na muzyce, tym bardziej, że po kilku próbach w tym roku po raz pierwszy udało mi się przebrnąć przez całą oficjalną playlistę festiwalu na Spotify. Od razu przyznaję więc, że byłem pod wpływem kuratorów tej playlisty - najczęściej dodających do niej najczęściej odsłuchiwane nagranie od danego wykonawcy. Pierwotnie planowałem podzielić na kategorie gatunkowe, szybko doszedłem jednak do wniosku, że nie ma to sensu. Ale bez względu na to, czy interesuje was R&B, elektronika, muzyka świata, czy rock powinniście tu znaleźć coś dla siebie.
Jest to również oczywiście pierwszy post pod nową domeną. Myślę, że to może pozornie niewielki, ale w praktyce ważny ruch dla bloga. Pamiętajcie, aby zaktualizować swoje zakładki!
Planuję stworzyć podobny post dla festiwalu The Great Escape, który ma dla mnie tą przewagę nad SXSW, że w o wiele większym stopniu niż amerykańska impreza jest otwarty na zwykłego fana muzyki, a nie ludzi z branży. Mam nadzieję, że może z nim wyrobię się przed rozpoczęciem TGE.
STARZY ZNAJOMI
Co roku cieszy mnie widok artystów, o których pisaliśmy, z którymi jesteśmy połączeni na Twitterze i którzy nie wymagają większego wprowadzenia. W tym roku w repertuarze SXSW znalazło się m.in. miejsce dla naszych starych znajomych z Freedom Fry - przypomnę, że ich debiutancki album Classic zostanie wydany 1 czerwca. O Only Girl także pisaliśmy wielokrotnie. Obiecującą karierę kontynuuje angielska wokalistka tureckiego pochodzenia Nilufer Yanya. Grono naszych followerów uzupełniają wreszcie Men I Trust i shoegazowy zespół Blushing. Oprócz tego poświęciłem już posty takim artystom jak: piosenkarka R&B DVWEZ, rewelacyjna dream popowa Hazel English, producent Jacques Greene, raper Jay Prince, folkowe wokalistki Jade Bird i (niedawno) Juanita Stein, wreszcie zespołom Sunflower Bean czy też Suburban Living. Do każdego z nich nie będę zatem wracać, skupiając się na tych artystach, którzy do tej pory nie pojawili się na tych łamach nigdy.
ANNIE HART
Annie Hart, wokalistka grupy Au Revoir Simone wystąpiła ze swoimi koleżankami w zeszłym roku w Twin Peaks The Return, dzięki czemu po raz pierwszy usłyszałem o tym zespole. Annie wydała jednak również w 2017 roku udany solowy album Impossible Accomplice. Moim jedynym zarzutem dla kolekcji urokliwych, rozmarzonych piosenek byłoby to, że całość trwa zaledwie 27 minut. Czekam też oczywiście na nowe piosenki AVS, których dyskografię mam wciąż przed sobą.
GERMANS
Pod tym nieco banalnym aliasem ukrywa się bynajmniej nie ktoś zza naszej zachodniej granicy, a Julia Kwayama, wokalistka i autorka piosenek obecnie zamieszkująca Brooklyn, ale pochodząca z Baltimore. Julia, której rodzice pochodzą z Ghany i Ugandy, w dzieciństwie mieszkał też w Szwecji i Kalifornii. Jak deklaruje, w swojej twórczości inspiruje się m.in. Davidem Bowiem i Tears For Fears.
RAPSODY
Największą gwiazdą pośród artystów z dziedziny "R&B i hip hop" była oczywiście Kelela - podejrzewam, że jej występ był równie olśniewający jak ten w Warszawie na World Wide. Ze znanych nazwisk pojawił się także Action Bronson. Ale na SXSW 2018 pojawiły się też dwie z prawdopodobnie najlepszych raperek na świecie. O Princess Nokii powinniście już słyszeć, tym bardziej, że gościła także i u nas na Soundrive. Ale moim ulubionym hiphopowym albumem roku 2017 (tak, chyba przebijającym dla mnie DAMN.) jest Laila's Wisdom od Rapsody. Na tym krążku pojawia się wielu znamienitych gości - Kendrick, Anderson .Paak, Black Thought, Busta Rhymes, BJ The Chicago Kid. Ale w centrum jest zawsze MC z Karoliny Północnej, obdarzona naprawdę znakomitym storytellingiem i nie stroniąca od ciętej ironii. Jeśli zainteresuje Was ta artystka sprawdźcie poświęcony jej odcinek serii Netflixa Rapture.
ALESIA LANI
Fani Jhene Aiko i Eryki Badu powinni docenić talent Alesi Lani, jednej z reprezentantek lokalnej sceny Austin na festiwalu. Obdarzona ciekawym głosem artystka ma na swoim koncie dwa projekty First Impression i Resilient. Na krążkach tych znajdują się zarówno bardziej soulowe utwory, jak i wycieczki w stronę R&B i soulu. Alesia występowała m.in. przed Bilalem, już po pobieżnym odsłuchu jej muzyki łatwo stwierdzić, że zasługuje na większą uwagę.
THE MAGIC GANG
Kilku słów wypadałoby poświęcić trzem bardzo głośnym w blogosferze w pierwszych miesiącach tego roku zespołom. Na pierwszy ogień The Magic Gang - kwartet z Brighton dowodzony przez Jacka Kaye'a. Jak słusznie zauważył w recenzji ich płyty Guardian, pop-rockowe brzmienie inspirowane w równym stopniu The Beach Boys i Beatlesami, jak i Weezerem nie przyciąga raczej uwagi dużej wytwórni. Tymczasem debiut TMG, zatytułowany tak samo jak zespół, wydany został przez Warnera - na liście przebojów nie osiągnął sukcesu (12 miejsce), ale krytycy nie mogli się go nachwalić. Dynamiczne piosenki młodzieńców koncentrują się wokół tematyki damsko-męskiej, co sugerują już tytuły piosenek (Caroline, Jasmine i oczywiście All That I Want Is You)
PALE WAVES
Czytelnicy Pop Goes The Blog znają już ten projekt. Manchesterska formacja obecna jest na scenie od czterech lat. Wokalistka Heather Baron-Gracie i perkusistka Ciara Doran tworzyły wcześniej duet Creek. Kiedy do zespołu dołączyli gitarzysta Hugo Silvani i basista Charlie Wood, nazwa została zmieniona na Pale Waves. Rozgłos PW przyniosła przede wszystkim wspólna trasa koncertowa z The 1975, co pomogło w podpisaniu amerykańskiego kontraktu z Interscope (w Europie za wydawnictwa grupy odpowiada Dirty Hit Recordings). Po publikacji kilku singli, zespół zaprezentował w lutym swoją debiutancką EP All The Things I Never Said, która jest jednocześnie zapowiedzią nadchodzącej płyty.
U.S. GIRLS
Pod tym aliasem ukrywa się tylko jedna amerykańska dziewczyna - Meghan Remy pochodząca z Illinois. Zbuntowana nastolatka słuchała dużo punku, m.in. Riot Grrl i Crass i bardzo wcześnie zaczęła tworzyć własną muzykę. W 2007 roku powstał noise popowy projekt U.S. Girls. Meghan wydawała muzykę nakładem wielu wytwórni, ale trzy lata temu związała się z 4AD, które wydało dwie jej płyty - Half Free i In A Poem Unlimited. Pierwszych z tych krążków nominowany był do nagród Juno i Polaris (Remy ubiega się o kanadyjskie nagrody, ponieważ obecnie mieszka w Toronto).
THE CHAMANAS
The Chamanas wydali właśnie nowy singiel w języku angielskim, ale najbardziej zachęcam Was do sięgnięcia po ich dokonania w języku hiszpańskim. W swoich nagraniach łączą indie pop z wpływami muzyki meksykańskiej, a także bossa novy. Zespół wywodzi się z pogranicza amerykańsko-meksykańskiego, łącząc muzyków z Juarez i El Paso, a ich muzyka niechybnie dodaje trochę słońca w skomplikowane relacje politycznie. Zespół zdobył pewien rozgłos dzięki nagraniom z Portugal .The Man, byli też nominowani do latynoskich nagród Grammy.
LE COULEUR
Bez dwóch zdań moja ulubiona propozycja w języku francuskim na playliście. Le Couleur wywodzą się z Quebecu. Ich specjalnością jest chwytliwy, taneczny synthpop. Pierwszy album Origami ukazał się w 2010 r, ale prawdziwy rozgłos przyniosły zespołowi dwie EPki - Voyage Love i Dolce Dosir. Najnowszym albumem Laurence, Patricka i Steevena jest P.O.P. z 2016 r.
W ostatnich miesiącach za sprawą piosenki Choosey Lover muzyczna blogosfera zainteresowała się Stimulatorem Jonesem, mieszkańcem Roanoke w Appalachach. Wychowany w bardzo eklektycznym guście muzyk rozpoczynał swoją karierę jako hiphopowy didżej, z czasem zaczął jednak komponować własne utwory. Kiedy ballada Soon Never Comes znalazła się na kompilacji labelu Stones Throw, Jones podpisał kontrakt z tą wytwórnią. Stimulator jest nie tylko wokalistą, ale także multiinstrumentalistą, bez trudu grającym na harmonijce czy sitarze. W swojej muzyce łączy różne gatunki, ale najbliższe są mu R&B, funk i boogie, odwzorowujące brzmienie przełomu lat 70 i 80. Myślę, że to idealna okazja by zapoznać się z jego muzyką - szczególnie, że debiutancki album Exotic Worlds And Masterful Treasures zostanie wydany w tym tygodniu - 27 kwietnia.
Utwór zdecydowanie najdłuższy na playliście, a o jego wykonawcy niewiele można dowiedzieć się z sieci. Wiadomo, że Ustad mieszka w Austin, ale pochodzi z Pakistanu. "Muzyk z rodziny o muzycznych tradycjach od siedemnastu pokoleń" (sic!) łączy w swojej twórczości klasyczną muzykę indyjską, ghazal, geet, qawwali, bhajan, pakistański folk i sufi, gra na sitarze, tabli i fisharmonii. Może jestem laikiem, ale bardzo mi to się podoba!
A poniżej playlista Spotify zawierająca więcej artystów występujących na tegorocznej edycji SXSW, także tych z bardziej znanymi nazwiskami:
SAHAD AND THE NATAAL PATCHWORK
Muzykę afrykańską w tym poście reprezentuje senegalski zespół Sahad And The Nataal Patchwork. Grupa składająca się z muzyków sześciu różnych narodowości wykonuje utwory w różnych afrykańskich językach - serer, wolof, mandingo, mooré. Jak mówi lider projektu, Sahad Saar, wymiana kulturowa jest częścią tożsamości grupy. "Muzyka jest najlepszym sposobem by się otworzyć. Mógłbym występować z senegalskimi muzykami, tworzyć muzykę, która jest tu znana wszystkim, ale nie - oni trafili tu z innych kultur. Nasza muzyka to podróż dokoła świata. (...) Każdy człowiek ma tożsamość nadaną mu przez społeczeństwo. My jesteśmy odbiciem kultur, różnych sposobów myślenia, tworzenia muzyki. Nataal to portret, Patchwork to całość." W swojej twórczości często odwołują się do poglądów senegalskiego poety i pierwszego prezydenta tego kraju, Léopolda Sédara Senghora. Wśród swoich inspiracji wymieniają także Jamesa Browna, Buena Vista Social Club, Bena Harpera i Kameruńczyka Richarda Bonę. Album Jiw ukazał się w zeszłym roku, teraz muzycy pracują nad powstaniem wytwórni Patch World dla lokalnych artystów, nie tylko muzyków.
STIMULATOR JONES
USTAD GHULAM FARID NIZAMI
WARBLY JETS
Jeśli przeglądając do tej pory tą listę stwierdziliście z rozczarowaniem, że nie ma na niej typowego rockowego brzmienia, dajcie szansę Warbly Jets, grupie ze Stanów, ale silniej inspirującej się gitarowymi zespołami z drugiej strony oceanu. Kalifornijski zespół zdobył już pewien lokalny rozgłos - wystąpił nawet w Last Call With Carson Daly, wykonując swój najbardziej znany singiel Alive. Debiutancki album W.J. ukazał się w zeszłym roku.
Świetny start nowego etapu historii blo... strony :) Dziękuję za wzmianki, moi czytelnicy (i fani profilu) powinni znać też Stimulatora Jonesa, choć nie miał osobnego posta (pewnie jego temat wróci w nowym tygodniku). Projektem, który też dobrze kojarzę, jest Germans. Wydawał mi się monotonny, ale słychać postępy. Nie miałem pojęcia, że ta babka tak wygląda - spodziewałem się kogoś podobnego do Basi Trzetrzelewskiej. Świetny dobór bohaterów - Le Couleur i The Chamanas zdecydowanie do bliższego poznania, a Alesia Lani i Warbly Jets do śledzenia w przyszłości. Tylko The Magic Gang mnie nie zainteresował - Blossoms są nadal najlepsi w byciu Blossoms :)
OdpowiedzUsuń